3 zachowania partnerów zabójcze dla związku

zabójcze zachowania dla związku

W życiu często przychodzi taki moment, kiedy miłość wydaje się siłą zdolną naprawić wszystko. Wierzymy, że wystarczy się zakochać, a reszta potoczy się jak z bajki. Niestety to nie takie proste. Wiele zależy od tego, jak pielęgnujemy relację. Pewne nawyki, które mogą wydawać się błahe, w rzeczywistości mają potężny wpływ na związki.

Wcale nie chodzi o oczywistych sprawców rozpadu związków, jak zdrada czy kłamstwo. Te, wiadomo, są mocno destrukcyjne i nie ma co do tego wątpliwości. Zamiast tego, zwróć uwagę na te mniej oczywiste, ale równie groźne zachowania, które często bagatelizujemy, nie zdając sobie sprawy z ich wpływu na nasze relacje. To one, krok po kroku, oddalają nas od partnera bądź partnerki, podkopują zaufanie i nasilają negatywne emocje. Jego zachowanie bądź jej postępowanie może nieuchronnie doprowadzić do destrukcji relacji.

Dzieciństwo zabieramy w dorosłość

Problem często zaczyna się już w wieku dziecięcym, a następnie zostaje przeniesiony na dorosłe życie i związek. Zaburzenia zachowania, manifestujące się poprzez zachowania buntownicze, stanowią kłopot zarówno w domu, jak i w szkole, ponieważ pogarszają relacje społeczne dzieci i młodzieży. Nieakceptowane społecznie zachowanie może wynikać np. z poczucia krzywdy lub frustracji, a niekiedy bywa diagnozowane jako zaburzenia opozycyjno-buntownicze. Przyczyny takich zachowań są różne i mogą dotyczyć problemów w rodzinie, braku zainteresowania ze strony rodzica (nieuregulowanych związkach z rodzicem) czy nieumiejętności przestrzegania norm.

Konsekwencje zachowań buntowniczych z reguły wykraczają poza łamanie szkolnych regulaminów; mogą mieć długotrwały wpływ na rozwój emocjonalny i społeczny dziecka. Ważne, aby rodziny i szkoły współpracowały w kierunku przekierowania negatywnych działań na pozytywne, poprzez rozmowy oraz wskazówki i zapraszając do wspólnych inicjatyw, które pomogą zrozumieć konsekwencje zachowań.

kryzys w związku

Dzieci, które przejawiają buntownicze tendencje, często niestety zabierają ten bagaż w dorosłość, co może utrudniać im budowanie zdrowych związków.

Urazy i milczenie a związek

Zacznijmy od problemu, jakim jest chowanie urazy. W zdrowych związkach partnerzy potrafią rozmawiać o problemach. W tych mniej szczęśliwych otwartą komunikację zastępuje milczenie i gromadzenie w sobie żalu. Niewypowiedziane słowa i stłumione uczucia zaczynają zatruwać atmosferę między partnerami.

W takich sytuacjach często dochodzi do rozdrapywania starych ran, co tylko pogłębia chaos i zwiększa dystans między partnerami. Lista zarzutów, które mogą się kumulować, jest długa. Brak emocjonalnego wsparcia, ignorowanie czyichś potrzeb, poczucie bycia niedocenionym, różnice w podejściu do finansów czy nieprzepracowane urazy po kłamstwie albo zdradzie – to przypomina wulkan, który w końcu wybuchnie i zniszczy wszystko w swoim otoczeniu.

Słowa pełne pogardy niszczą relacje

W relacjach międzyludzkich, zwłaszcza tych najbliższych, jak małżeństwo, pewne zachowania mogą zadziałać jak powolna trucizna. Zgubne bywają ciągła krytyka i pogarda. Wyobraźmy sobie sytuację, w której kobieta nieustannie wyśmiewa swojego partnera, zarówno w zaciszu domowym, jak i na oczach obcych ludzi. Takie zachowanie, które może przybrać formę złośliwych uwag i oczerniania, nie tylko rani, ale i podważa poczucie własnej wartości drugiej strony.

słaba relacja

Słowa pełne pogardy, jak „Jesteś żałosny, nie radzisz sobie z najprostszymi zadaniami” czy „Nie mogę uwierzyć, że jestem z Tobą”, przypominają ciosy, które stopniowo uderzają i rozbijają fundament zaufania oraz bliskości.

Unikanie problemów to cicha trucizna dla związku

Ale to nie krytyka jest największym problemem. Unikanie rozmów na trudne tematy i ignorowanie problemów to kolejne zachowania, które można zakwalifikować jako niebezpieczne dla trwałości związku. Komunikacja w związku jest konieczna dla jego powodzenia.

Przeczytaj także:

Gdy partnerzy zamiast stawić czoła napięciom, milczą lub omijają drażliwe kwestie, tworzą grunt pod wzrost negatywnych emocji. Cisza może być równie głośna co kłótnia, a udawanie, że problem nie istnieje, nie sprawi, że on zniknie. Wręcz przeciwnie, niechęć i frustracja będą narastać w ukryciu, aż w końcu wybuchną i zniszczą związek od środka. To, czego nie powiemy, paradoksalnie mówi więcej niż słowa, dlatego unikanie konfrontacji może być równie – a nawet bardziej – szkodliwe, niż otwarta wrogość.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *