Nikifor Krynicki – życiorys, ciekawostki. Samouk z malarską intuicją

Nikifor zwany też Nikiforem Krynickim to malarski samouk dziś zaliczany do grona najwybitniejszych malarzy na świecie. Co niezwykłego jest w sztuce przedstawiciela prymitywizmu? Przeczytajcie!

Traktowany jak odmieniec

Epifaniusz Drowniak, bo tak nazywał się późniejszy Nikifor, urodził się w 1895 roku w Krynicy-Zdroju. Z pochodzenia – po matce – był Łemkiem (jego ojciec, Polak, podobno przez miejscowych był znany świetny malarz, o kryptonimie T). Matka wychowywała Epifanka w samotnie i w dużej biedzie. Gdy miała okazję najmowała się do różnych prac gospodarskich, a było jej trudno. Miał wadę słuchu i wymowy. To dotknęło także Nikifora. Osierociła go podczas I wojny światowej. Nikifor wkroczywszy w dorosłość nie potrafił zrozumieć otoczenia. Krynicka społeczność uczyniła sobie z niego wioskowy przedmiot do kpin. Cierpiał wyśmiewany i izolowany zarówno psychicznie, jak i fizycznie.

Dlaczego zaczęto nazywać go Nikiforem (w oryginalne prawdopodobnie: Netyforem) nie wiadomo. On jednak bardzo to lubił i sam używał tylko tego imienia od najmłodszych lat. W roku 1949, przy okazji pierwszej indywidualnej wystawy prac w warszawskim salonie SARP-u, mianowano go okazjonalnie Janem Nikiforem (jak uwieczniono na afiszu). Nazwisko Krynicki urzędowo nadano mu dopiero w 1963 roku, tym samym administracyjnie pieczętując jego status (poza tym od władz Krynicy otrzymał mieszkanie). O tym, że naprawdę nazywano się Epifaniusz (Epifan) Drowniak, w 2003 roku rozstrzygnął sąd w Muszynie.

Chciał być „Matejką z Krynicy”

Nie wiadomo, kiedy Nikifor zdecydował się sięgnąć po ołówek i rysować. Wiadomo jednak, że o byciu malarzem marzył od dziecka. Chciał być „Matejką z Krynicy”. Najwcześniejsze zachowane prace Nikifora pochodzą sprzed 1920 roku. Jako lokalny patriota, dwukrotnie w ramach akcji „Wisła” wywożony na odległy koniec Polski, z uporem wracał do rodzinnego miasta.

Polski malarz pochodzenia łemkowskiego musiał dojrzeć do twórczej perfekcji, o czym świadczą zachowane szkice. W większości to rysunki studyjne, noszące ślady gumki, wycierania, poprawiania niewłaściwie położonych linii. Nikifor starał się w ten sposób opanować rękę i doskonalić perspektywę zbieżną, wykreślać osie symetrii, przesuwać punkt przecięcia linii w coraz inne miejsce, oraz eksperymentować z perspektywami ptasią i żabią.

Podobne wrażenie robi tzw. szkicownik architektury sakralnej powstały kilka lat później. Zdradza on zarazem obszar szczególnych inspiracji Nikifora, którym była grecko-katolicka cerkiew. Znaczna część jego prac przedstawia pejzaż z sylwetką cerkwi w tle, wnętrze świątyni lub hieratyczny wizerunek świętego.

Nikifor

Obok nich pojawiają się tematy świeckie: liczne krajobrazy krynickie (Krynica – pijalnia, lata 30.; Willa „Zachęta”, „Rusałeczka”, Budynek Przedsiębiorstwa Ogrodniczego, wszystkie z lat 1940–1945; Niebieska willa, lata 1950–1955; Kościół w Krynicy, przed 1962) i mniej liczne krakowskie (Kraków – Kościół mariacki, lata 1964–1966) oraz warszawskie (Pejzaż miejski – Warszawa, 1965), fragmenty architektury, wnętrza budynków, dworce kolejowe i wijące się malowniczo między wzgórzami tory.

Portrety znajomych i przechodniów

Malarz lubił także portretować znajomych, przechodniów (Na przechadzce lub Portret mężczyzny w płaszczu i z laską) i… siebie. Bardzo lubił się fotografować: przedstawiał się na przykład jako zamyślony, siedzący pod drzewami; wytwornie ubrany, usadowiony przy sztaludze; przy posiłku; z dłonią uniesioną w geście błogosławieństwa. Na wielu tych pracach widnieją nieporadne, ale czytelne napisy „Malarz” albo „Pamiątka z Krynicy”.

pomnik Nikifora

Bez względu na motyw Nikifor stosował niewielkie rozmiary prac, czasami nieprzekraczające wielkością kartki z zeszytu. Bieda nauczyła go ogromnej zaradności i umiejętności zagospodarowania nawet z pozoru nieprzydatnych elementów. Stąd też być może wziąć się jego malarski nawyki: Nikifor rysował w zużytych zeszytach szkolnych, na pudełku po papierosach, niepotrzebnych drukach urzędowych i papierze pakowym. Często rzeczy zamalowywał dwustronnie (przykład: Chrystus nauczający / Chrystus błogosławiący).

Lubił akwarele

Pod koniec życia znacznie odszedł od kredek. Lubił malować akwarelą, od czasu do czasu łącząc ją z farbą olejną lub temperą. Dzięki centralnej kompozycji, z wyrazistą frontalną ekspozycją na osi symetrii pionowego prostokąta figury ludzkiej, budowli bądź góry, nawet w niewielkim formacie potrafił uzyskać przedstawienie monumentalne. Pejzaż, scenę lub postać zamykał w ozdobnej bordiurze. Poszczególne elementy dokładnie obrysowywał cienką czarną kreską i tak okonturowane płaszczyzny wypełniał żywymi barwami nakładanymi prosto z tuby. Pod jego ręką farba traciła jednak surowość.

Dorobek Nikifora liczy kilkadziesiąt tysięcy prac. Zdaniem znawców wszyscy jego formy przypadł na lata 20 i 30. Większość kompozycji w latach największej biedy sprzedawał za bezcen. Talent Nikifora jako pierwszy odkrył Roman Turyn, ukraiński malarz, który także zaczął kolekcjonować dzieła mistrza z Krynicy. Będąc w Paryżu, pokazał je przebywającym tam członkom Komitetu Paryskiego, z którymi się przyjaźnił. Tamci zachwyceni zaczęli przeforsowywać pomysł zorganizowania Nikiforowi wystawy prac w Paryżu. Niestety pomysł ostatecznie nie doszedł do skutku.

Nikifor Krynicki

Kres naiwności

Dawniej starannie odgradzający się od outsiderów świat sztuki obecnie coraz chętniej zaprasza ich w swoje progi. Dla Nikifora tekst okazał się rodzajem dyplomu – traktował go jako świadectwo zezwalające na uprawnianie malarstwa: okazywał nieznajomym, prezentował krynickim turystom. Nadal jednak żył i pracował w osamotnieniu i biedzie, bo choć malował wybitnie – był nieznany, a od nieznanego artysty obrazy mało kto kupował. Jego pozycja zaczęła wzrastać dopiero w latach 50. i 60., gdy zaczął być popularny.

cmentarz, na którym pochowano Nikifora

Tę osiągnął dzięki powtórnemu odkryciu przez małżeństwo Ellę i Andrzeja Banachów. Małżonkowie będący po wrażeniem talentu malarza publikowali książki i artykuły poświęcone twórcy z Krynicy, organizowali wystawy, a przede wszystkim opiekowali się nim: zapraszali do siebie oraz służyli pomocą na co dzień.

Mój Nikifor

Oddanym (z czasem prawnym) opiekunem malarza, towarzyszącym mu od początku lat 60. w codziennym życiu, stał się też malarz Marian Włosiński, który jednak poświęcił swoją twórczość, podobnie jak swoje życie, Nikiforowi (uważał go za geniusza). Dzieje tej niezwykłej przyjaźni opowiada film fabularny Mój Nikifor Krzysztofa Krauzego (w którym w rolę Nikifora wcieliła się Krystyna Feldman). Poświęcił dla niego swój talent i stworzył mu warunki do pracy i życia, a po śmierci Nikifora zadbał o zachowanie jego twórczości. Nikifor Krynicki zmarł w szpitalu dla chorych na gruźlice (obecnie Dom Pomocy Społecznej) w Foluszu koło Jasła. Został pochowany w Krynicy.

Premiera filmu w 2004 roku przyczyniła się do wzrostu zainteresowania krynickim samoukiem – spowodowała kilka wystaw oraz wznowienie niektórych publikacji dotyczących jego i jego sztuki, m.in. zatytułowanej “Historia o Nikiforze” i „Nikifor”. Do popularyzacji sztuki krynickiego prymitywisty bardzo przyczynił się też Aleksander Jackowski – wieloletni, niestrudzony badacz twórczości polskich artystów „naiwnych”.

muzeum poświęcone Nikiforowi

Historia sławy Nikifora obejmuje nie tylko jego malarstwo, ale również dzieje wystaw: począwszy od pierwszej indywidualnej krajowej w roku 1949, poprzez szereg zagranicznych, od końca lat 50. Amsterdam, Bruksela, Liege, 1959; krytycy porównywali malarza do Celnika-Rousseau), przez lata 60. Wymienić też trzeba pierwszą i ostatnią retrospektywę: pierwsza miała miejsce w 1967 roku w warszawskiej „Zachęcie” ostatnia – w 2004 roku w warszawskim Muzeum Etnograficznym. Na początku 2005 roku miejscowa społeczność łemkowska wystąpiła z inicjatywą ufundowania pomnika artysty.

Nikifor stworzył około 40 tysięcy kompozycji. Muzeum Nikifora otworzone na jego cześć znajduje się w centrum Krynicy-Zdroju w zabytkowej willi Romanówka od 1995 roku, jednak największy zbiór jego dzieł, mieści się w Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu.

Polecamy także artykuły Zdzisław Beksiński – życie malarza jak scenariusz filmu oraz Pablo Picasso i jego bezcenne obrazy – tak powstał kubizm.

Źródło zdjęć:

Fot. 1: by Unknown photographer – scanned from Ella&Andrzej Banach:Historia o Nikiforze, WL, Cracow 1966, Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=6576961,

Fot. 2: by Henryk Bielamowicz – Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=69565719,

Fot. 3: autorstwa nieznanego fotografa – scanned from Ella&Andrzej Banach:Historia o Nikiforze, WL, Cracow 1966, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=6578465,

Fot. 4: autorstwa Henryka Bielamowicza – Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=69565791,

Fot. 5: autorstwa Henryka Bielamowicza – Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=69564814.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *