Efekt Taylor Swift. Na czym polega jej fenomen?

Taylor Swift

Taylor Swift wzbudza emocje równie silne co jej piosenki. Społeczność jej fanów przypomina zjawisko porównywalne z popularnością Michaela Jacksona. Młodzi ludzie, a w szczególności nastolatki, znajdują w jej tekstach coś, co wywołuje u nich łzy i wzbudza głębokie uczucia.

Bilety znikają w mgnieniu oka

Taylor Swift znowu zrobiła coś wyjątkowego – jej „The Tortured Poets Department” stało się tematem szeroko komentowanym w The New York Times. Efekt Taylor Swift, widoczny zarówno w mediach społecznościowych, jak i na listach przebojów, zyskał nowy wymiar po premierze „All Too Well (Taylor’s Version)”; przyciągnął uwagę fanów i krytyków, a jednocześnie podkreślił jej umiejętność opowiadania historii przez muzykę. Swift, która od dawna uchodzi za ikonę popu i country, przez lata swojej kariery zdobyła nie tylko uznanie za albumy, ale i za koncerty na żywo. Artystka nie zamierza spoczywać na laurach, czego najlepszym dowodem jest nadchodząca trasa koncertowa, oczekiwana z niecierpliwością przez fanów w Stanach Zjednoczonych i poza nimi.

Koncerty Taylor to wydarzenia, na które bilety znikają w mgnieniu oka. Nagrody, w tym aż 11 statuetek Grammy, świadczą o jej talencie i uznaniu w świecie muzyki. W 2023 roku magazyn „Time” uznał ją nawet za Osobę Roku, co tylko potwierdza, jak głośno w przestrzeni publicznej mówi się o Taylor.

@taylorswift

Hi! Well, so, basically I have a birthday coming up and I was thinking a fun way to celebrate the year we’ve had together would be to make The Eras Tour Concert Film available for you to watch at home! Very happy to be able to tell you that the extended version of the film including “Wildest Dreams,” “The Archer” and “Long Live” will be available to rent on demand in the US, Canada & additional countries to be announced soon starting on … you guessed it, December 13 🫶💋

♬ original sound – Taylor Swift

Jej popularność rośnie, ale czy idzie w parze z sympatią? To pytanie, na które trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Swift opublikowała niejeden post, który odbił się niekoniecznie pozytywnym dla niej wydźwiękiem społecznym. Wydaje się, że większość kobiet podziwia Taylor, choć oczywiście zdarzają się i takie, które czują do niej antypatię. Często jest to zazdrość – o urodę, sukcesy, talent, a nawet o barwne życie miłosne artystki. Niektórzy po prostu nie przepadają za jej muzyką, co przekłada się na ich nieprzychylny stosunek do samej Swift.

Co sprawia, że jej piosenki tak poruszają?

Przede wszystkim autentyczność i możliwość łatwej identyfikacji odbiorcy z tekstami. Taylor pisze o swoich doświadczeniach, a fani, zwani Swifties, często śledzą jej życie, by dostrzec ukryte znaczenia w piosenkach. To tworzy pewnego rodzaju więź i sprawia, że muzyka staje się przygodą pokoleniową. Nawet jeśli ktoś nie jest fanem jej brzmienia, trudno nie docenić jej talentu do pisania tekstów, które unikają popowych banałów.

Wiele osób twierdzi, że na każdym albumie Swift znajduje się utwór, w którym mogą odnaleźć siebie. Kiedy była młodsza, pisała hymny dla dziewczyn pełnych sprzecznych uczuć, jak w piosence „22”. Teraz, na albumie „Midnights”, dzieli się refleksjami o dorastaniu i wyzwaniami, z którymi mierzą się współczesne trzydziestolatki.

@taylorswift

1989 acoustic mash up CHAOS in Sydney (Taylor’s Version) 🫶😎

♬ original sound – Taylor Swift

Taylor pisze głównie o sobie, jednak jej piosenki to coś więcej niż osobiste wyznania. To zapis ewolucji kobiety, która zmienia się i dojrzewa, przechodząc przez różne etapy życia – od łez nastolatki po dorosłe zmagania z problemami, takimi jak depresja.

Przeczytaj także:

Wzrost jej kariery zbiegł się z rozwojem mediów społecznościowych, co pozwoliło jej na budowanie bliskich relacji z wielbicielami. Swift, wykorzystując platformy takie jak MySpace, a później inne sieci, zawsze angażowała się w kontakt z fanami. Sława nie przeszkodziła jej w organizowaniu kameralnych spotkań, na których prezentowała nowe piosenki. Dzięki temu fani czują się częścią jej życia, co jest rzadkością w dzisiejszym świecie muzyki.

Taylor w polityce

Zaangażowanie Swift w życie społeczne i polityczne również nie umknęło uwadze. Jej wpływ na politykę był widoczny, gdy publicznie poparła Joe Bidena w wyborach prezydenckich w 2020 roku, co wywołało spore reakcje, w tym krytyczne komentarze ze strony Donalda Trumpa. Warto zauważyć, że we wrześniu 2023 roku, po jej wezwaniu fanów do rejestracji w wyborach, odnotowano znaczący wzrost liczby nowych rejestracji. To świadczy o sile jej wpływu, który, miejmy nadzieję, zostanie wykorzystany do dobrych celów.

W kontekście życia osobistego Swift, jej związki z mężczyznami często stają się tematem piosenek, co fani z zapałem analizują, próbując odgadnąć, o kim mowa. Niektórzy sugerują, że w tych relacjach kryje się element strategii PR-owej. Przykładem może być Joe Alwyn, brytyjski aktor, którego związek z piosenkarką przyniósł mu większą rozpoznawalność. Choć piosenki Swift o byłych partnerach bywają pełne emocji, jak w przypadku „All Too Well” dedykowanym Jake’owi Gyllenhaalowi czy „Back to December”, które rzekomo odnosi się do Taylora Lautnera, nie można zapominać, że są one tylko fragmentem jej twórczości i nie dominują w niej. To element medialnego obrazu, który choć trudny do uniknięcia, nie wydaje się być problemem dla Swift.

Taylor szykuje dla nas muzyczną niespodziankę

Nowy album Taylor ukaże się już w kwietniu. Ciekawość rośnie, w jakim kierunku tym razem podąży jej twórczość. Zmiana stylu muzycznego Taylor nie jest zaskoczeniem. Jej muzyczna podróż rozpoczęła się od country, które w Stanach Zjednoczonych cieszy się ogromną popularnością. Jednak z czasem, gdy jej sława przekroczyła amerykańskie granice, Taylor zaczęła eksplorować nowe brzmienia. Album „Red” z 2012 roku był przełomowy, ponieważ otworzył jej drogę do świata popu.

Nadchodzący album, zatytułowany „The Tortured Poets Department”, ma być swoistym rozliczeniem z przeszłością – mówi się, że artystka odniesie się w nim do zakończonego związku z Joe Alwynem. Plotki sugerują, że krążek zanurzy się w dźwiękach synthpopu i zbliży do brzmień albumu „Midnights”, oddalając od indie folkowego klimatu „Folklore” i „Evermore”. Czy na albumie znajdzie się hit, który podbije radiowe listy przebojów tak jak „Anti-Hero”? Na razie fani bawią się przy sztucznie wygenerowanej przez AI piosence „Fortnight” z Post Malone’em, która rzekomo ma otworzyć album.

Taylor nieustannie nas zaskakuje i nie można jej odmówić umiejętności przekształcania osobistych doświadczeń w uniwersalne opowieści zamknięte w melodii. Czekamy z niecierpliwością, by usłyszeć, jakie emocje tym razem przelała do swoich piosenek.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *