Zagrał „Szatana z siódmej klasy” i zniknął z ekranów. Dlaczego?

szatan z siódmej klasy

Wcielenie się w postać Adasia Cisowskiego w legendarnym filmie „Szatan z siódmej klasy” miało być dla Józefa Skwarka przepustką do wielkiej kariery aktorskiej. Niestety, po premierze filmu w 1960 roku, Skwark musiał zmierzyć się z krytyką, która nie była łaskawa, a także z niechcianym zrównaniem z postacią, którą zagrał. Te wydarzenia sprawiły, że na wiele lat wycofał się z życia publicznego. Co robił w tym czasie?

Klasyk od zaraz

Film, który powstał na podstawie powieści Kornela Makuszyńskiego i został wyreżyserowany przez Marię Kaniewską, szybko zyskał miano klasyka i ogromną popularność. Józef Skwark, który zagrał główną rolę, początkowo był odbierany jako objawienie i przewidywano mu świetlaną przyszłość. Jednak mimo tego entuzjazmu, krytycy nie byli tak pozytywnie nastawieni do jego występu. Jakie były dalsze losy aktora, którego kariera miała obiecujący start?

Józef Skwark, będąc studentem szkoły filmowej w Łodzi, otrzymał szansę wystąpienia w „Szatanie z siódmej klasy” dzięki zaproszeniu od Marii Kaniewskiej, która była jego wykładowczynią i mentorką. Reżyserka szybko dostrzegła w nim potencjał do zagrania Adasia i zdecydowała się powierzyć mu tę rolę. Przed rozpoczęciem zdjęć Skwarek musiał przejść pewne zmiany fizyczne, aby jak najlepiej oddać charakter szkolnego łobuziaka z powieści Makuszyńskiego. Aktor rzucił palenie, przybrał na wadze i rozjaśnił włosy.

W ogniu krytyki

Mimo starań młodego aktora krytycy filmowi nie byli zbyt łaskawi dla Skwarka. Zarzucali mu brak świeżości i lekkości wykonania. Jednak młodsze pokolenie, a zwłaszcza kobiety, były nim oczarowane. Popularność aktora nie słabła, a po premierze „Szatana” otrzymywał on mnóstwo listów oraz zaproszeń od swoich wielbicieli.

Początkowo było to dla niego bardzo pochlebne, jednak z czasem zaczęło go męczyć, ponieważ zauważył, że jest postrzegany wyłącznie jako filmowa postać, w którą się wcielił. Brak nowych propozycji filmowych również dawał mu się we znaki. W konsekwencji Skwark zniknął z ekranów na wiele lat, ale nie porzucił świata aktorstwa.

Z filmu do teatru

Po premierze filmu Skwark skoncentrował się na teatrze, gdzie nie tylko grał, ale i reżyserował. Jego powrót na duży ekran nastąpił niemal pół wieku później. Mimo że niektórzy mogli uważać, iż nie wykorzystał on w pełni swojego potencjału, sam artysta nie czuł się pokonany. W teatrze odkrył swoje pedagogiczne zdolności, co sprawiało mu ogromną radość, szczególnie kiedy mógł pomóc mniej znanym aktorom odkryć ich zawodowy potencjał. Fascynacja tą częścią swojej pracy była dla niego niezwykle inspirująca, co podkreślał w wywiadzie dla „Angory”.

Józef Skwark był znaną postacią na wielu prestiżowych scenach teatralnych w Polsce, w tym w takich miejscach jak Teatr Polski w Poznaniu czy krakowski Teatr im. Juliusza Słowackiego. Wspominał, że postać „Szatana z siódmej klasy” towarzyszyła mu niemal przez całą jego karierę aktorską. Wspomnienie to podzielił z widzami w jednym z programów telewizyjnych, zaznaczając, że ta rola była również jednym z jego ostatnich projektów reżyserskich.

Powrót po latach

Po długiej przerwie od srebrnego ekranu, trwającej niemal pięćdziesiąt lat, Skwark powrócił do aktorstwa telewizyjnego. W 2007 roku pojawił się w serialu „Dwie strony medalu”. Następnie przez trzy lata wcielał się w postać księdza Zygmunta w popularnym serialu „Plebania”. Miał także okazję wystąpić w innych produkcjach telewizyjnych, takich jak „Wszystko przed nami” i „Pierwsza miłość”. Józef Skwark odszedł 25 listopada 2022 roku, mając 84 lata.

Fot. kadr z filmu

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *