Sylvia Fein ma ponad 100 lat i wciąż maluje

Sylvia Fein

W tym wieku chyba każdy myśli tylko o spokojnej emeryturze. Każdy, ale nie Sylvia Fein, która nadal oddaje się swojej pasji – malarstwu. Tysiące pędzli, litry farb i niezliczone godziny spędzone przed płótnem, opowiadają historię artystki, która nawet po przekroczeniu setki nie zamierza rezygnować ze sztuki.

Droga do sukcesu w świecie sztuki

Amerykańska malarka Sylvia Fein setne urodziny świętowała kilka lat temu. Każdy dzień rozpoczyna tak samo – zjada serek wiejski z pomidorami, wypija kawę i maluje. – Po wstaniu z łóżka nie zastanawiam się, czy będę malować. Ja to wiem – przyznała.

Tworzenie obrazów nadaje sens jej życiu, jednak Sylvia kiedyś wcale nie myślała o tym, że zostanie malarką. Urodziła się w 1919 roku w Milwaukee i już w dzieciństwie przejawiała artystyczne zapędy. Jako dziecko uczyła się muzyki i rękodzieła. Pasję do malowania odkrywała na studiach.

obraz autorstwa Sylvii Fein

Malarstwo pokonało ekonomię

Sylvia stwierdziła, że w młodości była nieśmiała, a w szkole uważano ją za mało zdolną. Mimo ambicji rozpoczęcia studiów brak środków finansowych sprawił, że musiała przez rok zbierać na nie pieniądze. W tym czasie poznała swojego przyszłego męża, Williama „Billa” Scheubera. W końcu Fein rozpoczęła studia na Uniwersytecie Wisconsin-Madison, gdzie początkowo zamierzała skupić się na sztuce, jednak pod wpływem siostry wybrała ekonomię. Już na drugim roku studiów zmieniła zdanie i skierowała się ku malarstwu. 30 maja 1942 roku wzięła ślub z Scheuberem.

Jej twórczość skupia się na surrealizmie i realizmie magicznym. Swoje obrazy wykonuje przede wszystkim w technice temperowej, która z czasem stała się jej znakiem rozpoznawczym.

Debiut na wielkiej scenie

W 1943 roku, po odbyciu przez męża służby wojskowej, Fein zamieszkała Meksyku. Tam rozwijała swoje umiejętności malarskie. Dodatkowo angażowała się w różne społeczne inicjatywy, takie jak nauczanie języka angielskiego czy pomoc w odbudowie domu.

Kariera malarska Sylvii nabrała rozpędu. Pierwsza solowa wystawa jej dzieł odbyła się w 1947 roku w Perls Galleries i odniosła wielki sukces. – To było coś niesamowitego. Dla takich chwil malowałam – stwierdziła.

obraz Sylvia Fein

Rozstanie z malarstwem i powrót

Po tym triumfie jej kariera malarska nabrała tempa. Mimo to postanowiła na jakiś czas przerwać malowanie i skupić się na pisaniu książek dla dzieci. Ta chwila trwała aż 30 lat. – Nie żałuję czasu bez malarstwa. Teraz nie zamierzam rozstawać się z płótnem, farbami i sztalugą – mówi.

Historia Sylvii Fein jest dowodem na to, że pasja i miłość do sztuki nie mają daty ważności. Jej nieustająca chęć tworzenia inspiruje i pokazuje, że nigdy nie jest za późno, aby realizować swoje marzenia. Niech jej niezłomny duch Sylvii służy nam wszystkim jako przypomnienie o nieograniczonych możliwościach człowieka.

Fot. Sylvia Fein

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *