Z filozoficznym przesłaniem – piękne utwory Leonarda Cohena

Leonard Cohen

Leonard Cohen już kilkadziesiąt lat temu zyskał miano ikony muzyki i literatury. Wyróżniał się dystynkcją i niebanalnym podejściem do życia, które zawsze traktował z przymrużeniem oka. Na scenie, dzięki swojej niepowtarzalnej charyzmie i głębokiemu, zachrypniętemu głosowi, potrafił zahipnotyzować tłumy. Sam określał siebie mianem „hultaja w garniturze”.

Życie pełne barw

Cohen prowadził życie pełne zmian, często się przeprowadzał, często zmieniał partnerki. Był podróżnikiem, nieustannie poszukującym siebie, a wewnętrzne zmagania z depresją znalazły odzwierciedlenie w spokojnych, melancholijnych kompozycjach. Jego twórczość nie ograniczała się jedynie do muzyki – zanim zupełnie się jej poświęcił, pisał poezję i powieści i oddawał pasji malarskiej. Tworzył autoportrety w samotności wczesnych poranków.

Suzanne

„Suzanne” to przykład piosenki, którą Cohen pierwotnie przedstawił jako wiersz w 1966 roku. Judy Collins, znana z nurtu folkowego, jako pierwsza nadała mu muzyczną formę w tym samym roku. Cohen zaprezentował swoją interpretację rok później i to uchodzi za początek jego muzycznej kariery.

Tekst „Suzanne” zrodził się z platonicznego uczucia Cohena do żony swojego przyjaciela. Artysta, będąc zakochanym, ale nie chcąc przekraczać granic, oddał hołd swojej muzie, tworząc debiutancki utwór.

Już w latach 70. twórczość Cohena spotkała się z krytyką za jej melancholijny charakter. Niektórzy twierdzili, że muzyka Kanadyjczyka jest tak przygnębiająca, że jego albumy powinny być sprzedawane razem z żyletkami.

Hallelujah

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych utworów Cohena jest piosenka „Hallelujah” z albumu „Various Positions”. Ta pop-folkowa ballada, która powstawała przez pięć lat, zyskała ponad kilkaset interpretacji. Tekst, nawiązujący do postaci biblijnych, wyraża tęsknotę i uwielbienie, a wyjątkowe połączenie nurtu gospel i walca tworzy niezwykłą atmosferę.

Dance me to the end of love

Utwór „Dance me to the end of love” z 1984 roku to kolejny klejnot wśród piosenek. Jego poetycka głębia, pełna metafor i wieloznaczności, pozwala na różnorodne interpretacje. Chociaż Cohen przyznał, że inspirował się historią żydowskich muzyków grających podczas Holocaustu, nie odrzucał możliwości romantycznego odczytania tekstu.

Tower of song

Z kolei „Tower of song” z 1988 roku to utwór introspektywny, pochodzący z albumu „I’m Your Man”. Piosenka, która znalazła się również na ścieżce dźwiękowej filmu dokumentalnego o Cohenie, jest świadectwem refleksji artysty nad własnym życiem i aspiracjami. Utwór, podobnie jak słynne „Hallelujah”, zainspirował wielu artystów do tworzenia własnych wersji.

Closing time

„Closing time” z 1992 roku, pochodząca z albumu „The Future”, prezentuje się jako barwna opowieść o końcu burzliwej zabawy, która w typowym dla Cohena stylu jest metaforą – w tym przypadku alegorią końca świata i upadku ludzkich wartości.

In my secret life

Nad utworem „In my secret life” Cohen pracował 13 lat. Utworem namalował wizję podwójnego życia. W jego realnej wersji Cohen konfrontuje się z przeciwnościami, podczas gdy w sekretnym azylu odnajduje miłość i radość.

Darkness

„Darkness” z 2012 roku, pochodzący z albumu „Old ideas”, ukazuje zmianę w postrzeganiu życia przez Cohena. Utwór nasycony atmosferą Nowego Orleanu łączy bluesowe brzmienia z głęboką refleksją.

Podsumowując, twórczość Leonarda Cohena wykracza daleko poza zwykłe granice muzyki i przenosi nas w świat głębokiej refleksji i filozoficznego zastanowienia. Jego utwory, pełne poetyckich metafor i życiowej mądrości, pozostają nie tylko źródłem estetycznej przyjemności, ale także inspiracją do poszukiwania głębszego sensu w życiowej rutynie.

Fot. Javier Soriano/AFP/Getty Images

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *