Cześć!

Mówi się, że „ruch to zdrowie”. I jest w tym dużo prawdy! Dlatego dziś, miesiąc przed nadejściem kalendarzowej wiosny, kilka słów o tym, jak zwykły spacer może poprawić Twoje samopoczucie, a nawet… wyniki badań. Brzmi dobrze? Czytaj dalej.

Jak wyrobić w sobie nawyk codziennych spacerów?

Wyobraź sobie poniedziałkowy poranek. Niezależnie od tego, czy jesteś na emeryturze czy nie, prawdopodobnie masz jakąś stałą rutynę codziennych zadań. Kawa, śniadanie, wyjście z domu. Może spieszysz się do pracy albo odwozisz wnuki do przedszkola. A gdyby tak do tej codziennej rutyny dodać odrobinę ruchu?

Codzienny spacer dla zdrowia - teoretycznie brzmi dobrze. Niestety praktyce często trudno ten nawyk wdrożyć w życie. Dlaczego? Tak jesteśmy ukształtowani. Nasz mózg dąży przede wszystkim do gromadzenia energii, dlatego lubi kierować się automatyzacjami i nawykami – dzięki temu nie musi "wysilać się", by wprowadzić w do codzienności coś nowego. Ten mechanizm jest jednak złudny, bowiem nie zawsze to, do czego automatycznie dążymy ma na nas najlepszy wpływ.

A ruch zdecydowanie ma.

Zrób pierwszy krok i zadbaj o kondycję... mózgu.

Już samo rozpoczęcie spaceru uruchamia w organizmie mnóstwo pozytywnych procesów. Krew zaczyna szybciej krążyć dostarczając do mózgu więcej glukozy i tlenu, a lepsze dotlenienie to lepsza praca neuronów. Ruch mięśni przepycha także płyn limfatyczny w naczyniach, dzięki czemu nie tworzą się tzw. zastoje limfatyczne, odpowiedzialne za obrzęki, infekcje i gorszą kondycję skóry.

Ale, ale! Ruch działa nie tylko na nasze ciało – ma również zbawienny wpływ na głowę. Pod wpływem ruchu rośnie poziom serotoniny i endorfin, nazywanych hormonami szczęścia, a to pozwala nam złagodzić objawy depresji, lęku czy stresu. I wreszcie, aktywność fizyczna ma jeszcze jedną, niezwykle istotną zaletę: zapobiega starzeniu się mózgu.

Wróćmy do nawyków. Jak zmobilizować się do codziennego ruchu?

Przede wszystkim, warto poznać mechanizm działania nawyku. W książce "Siła Nawyku" Charles Duhigg opisał tzw. pętlę nawyku, która składa się z trzech głównych elementów: sygnału (wyzwalacza), rutyny oraz nagrody.

• Sygnał to bodziec, który inicjuje naszą reakcję i prowadzi do wykonania konkretnej rutyny. Może to być coś zewnętrznego, jak dźwięk dzwonka, czy coś wewnętrznego, jak uczucie głodu lub zmęczenia. Sygnał informuje mózg, że czas na działanie.

• Rutyna to właściwe działanie, które wykonujemy w odpowiedzi na sygnał. Jest to część nawyku, która jest widoczna i zauważalna. Może to być np. sięgnięcie po coś do zjedzenia, zapalenie papierosa, zrobienie porannej kawy.

• Nagroda jest konsekwencją wykonania danej rutyny. Jest to bodziec, który wzmacnia nawyk. Nagroda może być fizyczna (np. smakowite jedzenie) lub psychiczna (np. uczucie odprężenia lub ulgi).

Chcesz do porannej rutyny chcesz dodać nawyk trzydziestominutowego spaceru? A może przy okazji wyeliminujesz inny szkodliwy nawyk (np. picie kawy na czczo)?

Możesz to zrobić w taki sposób:

Zamień rutynę (kawę) na inną (spacer), zachowując podobny wyzwalacz i nagrodę. Zamiast po przebudzeniu zaparzać kawę, by się dobudzić, od razu wyjdź na spacer. Możesz mieć już wcześniej przygotowane ubranie albo jakiś ciekawy audiobook do przesłuchania. Przewietrzysz się, rozruszasz, a nagroda dla mózgu będzie podobna - poczujesz się lepiej i zyskasz więcej energii do działania.

A może spacer na boso?

Czy wiesz, że około 95% ludzi rodzi się ze zdrowymi stopami? Niestety, wciskanie ich przez całe życie buty znacząco je deformuje, osłabia mięśnie i zaburza prawidłowe odczuwanie bodźców. Co więcej, naukowcy z Uniwersytetu w Johanseburgu wykazali, że nasi przodkowie, mieli mocniejsze i sprawniejsze stopy niż współcześni ludzie. Dlaczego? Chodzi o… obuwie.

Sztywne, twarde i często źle dopasowane buty uciskają stopę, deformują jej kształt i powodują spięcie mięśni, a to może mieć wpływ nie tylko na sam proces chodzenia, ale nawet na bóle głowy albo napięcie w okolicach narządów żucia i mowy. Jeśli więc czujesz napięcie w ciele, zacznij od zdjęcia butów. Przyjrzyj się swoim stopom i rozruszaj je, a cały organizm Ci za to podziękuje.

Grafika pochodzi ze strony LekarzeBezKolejki.pl

Chodzenie boso po ziemi ma jeszcze jedną zaletę – uziemianie. Badania wykazują dobroczynny wpływ bezpośredniego kontaktu z ziemią (i, co za tym idzie, wymiany ładunków między naszym organizmem a ziemią) na nasze samopoczucie i zdrowie. Stały układ ładunków w naszym ciele łagodzi stany zapalne, a także ma wpływ na szybsze gojenie się ran, słabsze odczuwanie bólu czy zmniejszenie lepkości krwi – a to może okazać się pomocne w walce z zakrzepicą.

O czym w tym tygodniu przeczytasz w seniore.pl?

• 5 ćwiczeń dla zachowania odporności psychicznej

• 10 mitów na temat sztucznej inteligencji - co AI potrafi, a czego nie?

• Dlaczego warto wybaczać, czyli o sztuce darowania win

• O czym każdy mężczyzna po pięćdziesiątce powinien pamiętać?

• Minęło prawie pół wieku - wspominamy serial "Lalka"

Dziękujemy!

Jeśli po przeczytaniu tego newslettera, wybierzesz się na spacer, koniecznie daj nam znać. Możesz odpisać bezpośrednio na tę wiadomość e-mail. Chętnie posłuchamy również Twoich sugestii na temat tego, o czym chciałbyś bądź chciałabyś przeczytać w kolejnych newsletterach.

Do zobaczenia!

Zespół seniore.pl