Fresk „Sąd Ostateczny” Michała Anioła to jedno z najbardziej imponujących i kontrowersyjnych dzieł w historii sztuki. Monumentalne malowidło zdobi ołtarzową ścianę Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie, miejsca o wyjątkowym znaczeniu dla chrześcijan. Przedstawia wizję końca świata i sądu nad całą ludzkością w momencie powtórnego przyjścia Chrystusa na ziemię. Michał Anioł wpisał się tym samym w długą tradycję artystycznych przedstawień tematu Sądu Ostatecznego. Jednocześnie jednak zerwał z wieloma obowiązującymi dotąd konwencjami. Nadał scenie niezwykły rozmach, dynamikę i emocjonalny wyraz. Fresk od momentu odsłonięcia budził zachwyt, ale i kontrowersje. Do dziś pozostaje przedmiotem badań i interpretacji. Nadal skrywa wiele tajemnic i niespodziewanych znaczeń.
Okoliczności powstania ponadczasowego dzieła
Zamówienie na fresk Sądu Ostatecznego Michał Anioł otrzymał w 1533 roku od ówczesnego papieża Klemensa VII. Artysta początkowo wzbraniał się przed przyjęciem tego zlecenia. Twierdził, że rzeźba, a nie malarstwo, to jego główna dziedzina. Miał już wówczas na koncie tak wybitne dzieła rzeźbiarskie jak Pietę czy posąg Dawida, które przyniosły mu sławę. Ostatecznie uległ jednak namowom papieża. Kiedy rok później Klemens VII zmarł, nowy papież Paweł III z rodu Farnese podtrzymał zamówienie.
Prace przygotowawcze i samo malowanie fresku zajęły Michałowi Aniołowi długie 7 lat. Artysta musiał zmierzyć się z wieloma wyzwaniami technicznymi. Na początku własnoręcznie skuł część dekoracji ściany ołtarzowej – w tym swoje wcześniejsze freski oraz dzieła innych mistrzów. Zamurował też okna i pokrył mur kilkoma warstwami specjalnie przygotowanego tynku. Tak zapobiegł pękaniu i wilgoci. Nadał też malowanej powierzchni lekkie wygięcie w stronę wnętrza kaplicy. Tym sposobem optycznie powiększył przestrzeń i postacie.
Przed rozpoczęciem malowania artysta wykonał liczne szkice przygotowawcze, z których najważniejsze znajdują się obecnie w zbiorach Luwru, Muzeum Brytyjskiego oraz Casa Buonarroti we Florencji. Studiował anatomię i proporcje ludzkiego ciała, poszukiwał idealnych póz i gestów dla setek postaci. Całość prac malarskich podzielił na około 450 giornate, czyli jednodniowych sesji pracy mokrym tynkiem. Zasadnicze partie malował sam, jedynie do mniej istotnych szczegółów zatrudniał pomocników. Prace ostatecznie ukończył w październiku 1541 roku, czyli na kilka dni przed uroczystością Wszystkich Świętych.
Co przedstawia „Sąd Ostateczny”?
Ogromna kompozycja fresku „Sąd Ostateczny” dzieli się na trzy główne części. Ukazuje wizję nieba, ziemi i piekła w momencie końca czasów. Wszystkie strefy wypełniają dynamiczne, muskularne postacie ludzkie w śmiałych pozach i gwałtownym ruchu, widziane w perspektywicznych skrótach.
W centrum góruje potężna, atletyczna postać Chrystusa jako Sędziego. Jego władcze gesty – wzniesiona do góry prawa ręka i opuszczona w dół lewa – wskazują na potępienie części ludzkości i zbawienie drugiej części. Wygląd Jezusa odbiega od tradycyjnych przedstawień. To młodzieniec bez brody, o posągowym, klasycznym pięknie przywodzącym na myśl rzeźby antyczne. Wokół Chrystusa na obłokach zasiadają postacie Matki Boskiej, apostołów, świętych, męczenników i proroków, rozpoznawalne dzięki atrybutom. Wśród nich wyróżnia się św. Bartłomiej, trzymający w dłoni własną, oderwaną skórę. Na niej sam Michał Anioł umieścił swoje rysy, w formie zawoalowanego autoportretu. Postacie te tworzą kolisty ruch. Wyrażają uczucia od skupienia po grozę.
W części zarezerwowanej dla świata doczesnego rozgrywają się przejmujące sceny wznoszenia się zbawionych do nieba i strącania potępionych w otchłań. Wijące się ciała przeplatają się ze sobą w skomplikowanych, serpentynowych układach. Wśród wstępujących można dostrzec przedstawicieli wszystkich stanów – duchownych, władców, rycerzy. Wśród potępionych przeważają nagie akty, z pewną domieszką postaci w strojach współczesnych artyście. Zaskakuje pojawienie się w tej części kilku motywów zaczerpniętych z mitologii antycznej, dotąd niespotykanych w malarstwie sakralnym. Na pierwszy plan wysuwa się postać Charona – przewoźnika dusz przez rzekę Styks. Po prawej stronie ukazany został także Minos – sędzia świata podziemnego. Michał Anioł nadał mu złośliwie rysy swojego adwersarza z dworu papieskiego, ceremoniarza Biagio da Cesena.
Całość fresku spinają dwie symetryczne grupy nagich postaci u góry w lunetach. To aniołowie trzymający arma Christi – narzędzia Męki Pańskiej: krzyż, gwoździe, włócznię czy kolumnę biczowania. Ich splecione, dynamiczne pozy i brak atrybutów (chociażby skrzydeł) odbiegają od przyjętych konwencji w ukazywaniu aniołów.
Kontrowersje i krytyka dzieła Michała Anioła
Odsłonięcie fresku „Sąd Ostateczny” wywołało burzę wśród ludzi współczesnych Michałowi Aniołowi. Choć od początku doceniano kunszt artysty, dzieło było solą w oku konserwatywnych dostojników kościelnych. Największe kontrowersje wzbudziły liczne przedstawienia nagich ciał, uznane za nieprzyzwoite, zwłaszcza w miejscu sakralnym przy papieskim ołtarzu.
Nie do przyjęcia dla wielu był widok obnażonych postaci świętych, a nawet Matki Boskiej. Sam Chrystus, ukazany jako młody mężczyzna bez brody i szat, raził odbieganiem od ustalonej tradycji ikonograficznej. Komentowano, że fresk bardziej pasuje do łaźni publicznej niż do Domu Bożego. Doszło nawet do tego, że w czasie obrad Soboru Trydenckiego w 1564 roku jeden z kardynałów zażądał zamalowania całego fresku jako niemoralnego.
Ostatecznie zdecydowano się na kompromis – jednemu z uczniów Michała Anioła, Danielowi da Volterra, polecono domalowanie nagim postaciom przepasek biodrowych i szat. Zadanie to nadało mu złośliwy przydomek Il Braghettone, czyli „majtkarz”. Volterra starał się jednak jak najmniej ingerować w dzieło mistrza. Niekiedy malował welony czy zwoje materiału tylko wokół newralgicznych miejsc. Część postaci, np. św. Katarzynę czy Blasiusa, przemalował jednak całkowicie. Te „poprawki” przetrwały aż do generalnej konserwacji fresku na początku lat 90. XX wieku, kiedy usunięto większość przemalowań. Odsłonięto wtedy nieznane wcześniej detale, jeszcze wzmacniające wymowę fresków.
Sam Michał Anioł już w trakcie prac na freskiem musiał zmagać się z krytyką, zwłaszcza ze strony wspomnianego Biagio da Cesena. Zemścił się za to w dość przewrotny sposób – sportretował go jako Minosa, sędziego w piekle, z oślimi uszami i z wężem kąsającym go w przyrodzenie. Błagania oburzonego dostojnika, żeby usunąć go z fresku, skwitował papież Paweł III stwierdzeniem, że jego władza nie sięga piekła i tylko Michał Anioł może coś z tym zrobić.
Symbolika i ukryte znaczenia „Sądu Ostatecznego”
Poza oczywistą, religijną wymową, przedstawiającą moment Sądu Ostatecznego, fresk Michała Anioła kryje w sobie wiele dodatkowych poziomów znaczeniowych. Artysta wplótł weń różnorodne wątki, symbole i aluzje. Odniósł się zarówno do tradycji antycznej, ówczesnych nurtów filozoficznych, jak i własnej biografii. Badacze wskazują na wpływ idei neoplatońskich z ich podkreśleniem jedności duszy i ciała oraz dążeniem do duchowego piękna. Część scen i motywów zaczerpnięta została z „Boskiej komedii” Dantego, ulubionej lektury Michała Anioła. Artysta odwołał się też do żydowskiej tradycji kabalistycznej. Podzielił przestrzeń fresku na strefy męskie i żeńskie oraz wykorzystał nawiązania do drzewa życia oraz symboliki liczb.
W poszczególnych grupach postaci dopatrywano się alegorii cnót kardynalnych (roztropności, sprawiedliwości, umiarkowania, męstwa) i teologicznych (wiary, nadziei, miłości) oraz grzechów głównych (pychy, chciwości, pożądania, zazdrości, obżarstwa, gniewu i lenistwa). Św. Bartłomiej ze ściągniętą skórą w ręku symbolizował oczyszczenie duszy, a postacie ukazane jako wstępujące do nieba za pomocą różańca – moc modlitwy.
Wiele odniesień ma też bardzo osobisty charakter. Oprócz autoportretu na skórze św. Bartłomieja Michał Anioł umieścił na fresku twarze swoich przyjaciół i współpracowników, m.in. Tommasa dei Cavalieri czy Vittorii Colonny. Wśród potępionych znalazł się natomiast znienawidzony kaznodzieja Savonarola, który za życia piętnował dzieła artysty jako niemoralne.
„Sąd Ostateczny” to coś więcej niż fresk
Bez wątpienia fresk „Sąd Ostateczny” to jedno ze szczytowych osiągnięć w całej historii sztuki. Łączy w sobie rozmaite tradycje – biblijną, mitologiczną, literacką i filozoficzną. Te składają się na dzieło o uniwersalnym, ponadczasowym przesłaniu. Ponad 450 lat od powstania nie przestaje fascynować i intrygować. Michał Anioł jako w pełni dojrzały jako artysta i człowiek zawarł w nim syntezę swojego geniuszu i refleksji nad ludzkim losem, dobrem i złem, wiecznością i przemijaniem. Połączył renesansowy humanizm, skupiony na pięknie ludzkiego ciała, z głęboko chrześcijańską duchowością, skierowaną ku temu, co pozaziemskie. Jego wyobraźnia budzi trwogę wizją nieuchronnego sądu i kary, ale i nadzieję na możliwość odkupienia win.
Ten niezwykły fresk miał przemożny wpływ na rozwój malarstwa w kolejnych stuleciach. Stał się punktem odniesienia dla artystów okresu manieryzmu i baroku, ze względu na śmiałą kompozycję, dramatyzm i nowe ujęcie tematów religijnych. Jego tajemnice i wieloznaczne przesłanie wciąż rozbudzają wyobraźnię. Wciąż skłaniają do nowych analiz.